„Nigdy nie należałam do chudzielców, ale też nie byłam gruba. Miałam trochę więcej tu czy tam.
Oczywiście przeszkadzało mi to jak wyglądam i jak większość kobiet mam za sobą nie jedna dietę.
Potrafiłam nie jeść przez cały dzień, a opychać się na wieczór, co powodowało wyrzuty sumienia i wzrost wagi. Czułam się źle sama ze sobą. Nie mogłam patrzeć na swoje odbicie w lustrze. Byłam zakompleksiona i niedowartościowana. Zawsze brakowało mi pewności siebie. Codziennie rano mówiłam sobie „od dzisiaj dieta, od dzisiaj dieta” i wytrzymywałam tydzień, dwa – a stare nawyki szybko wróciły.
Momentem kulminacyjnym były zdjęcia ze świąt wielkanocnych – w ciągu roku przybrałam ok 10 kg – podjęłam decyzję że czas coś zmienić w swoim życiu – nikt inny za mnie tego nie zrobi-trzeba samemu dojrzeć do takiej decyzji.
Początki były ciężkie, musiałam nauczyć się cierpliwości zwłaszcza kiedy waga stała. Były kryzysy i wyrzuty sumienia, ale najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Mimo upadków czas się podnieść i iść dalej.
Kiedy w domu jedli pyszne batoniki ja wychodziłam do innego pomieszczenia, aby się nie złamać.
Nigdy wcześniej nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku. Jestem dumna i szczęśliwa. Stałam się bardziej otwarta i pewniejsza siebie.
Dziś jest 12,5 kg mniej – i walczę dalej aby żyć i czuć się lepiej”